"Kapitan Ameryka: pierwsze starcie" to film Marvel'a, który powinien zostać obejrzany jako pierwszy, jeśli chcemy wejść w MCU. Legalnie można go obejrzeć na Disney+ (jeśli jest dostępny w Polsce, nie jestem pewna).
Na początku filmu poznajemy Steva Rogersa (Chris Evans), który aspiruje do wstąpienia do wojska - jednak jego stan zdrowia nie pozwala na to i po raz kolejny zostaje odrzucony, w przeciwieństwie do jego najlepszego przyjaciela, Bucky'ego (Sebastian Stan), który od ręki dostaje się do jednej z najlepszych jednostek. Podczas zabawy na EXPO prowadzonym przez Howarda Starka (Dominic Cooper) dostaje jednak szansę i jeden z lekarzy przyjmuje go do wojska. Jak się okazuje, zgodnie z oczekiwaniami, chłopak ma bardzo mierne wyniki i negatywnie wyróżnia się na tle pozostałych kadetów. Jest w nim jednak coś wyjątkowego - inteligencja, wielkie serce i determinacja, która nie pozwala mu się poddać.
Młody Steve zostaje wybrany do pewnego eksperymentu, podczas którego lekarz, który przyjął go do wojska, Dr. Abraham Erskine (Stanley Tucci) oraz Howard Stark próbują zmienić go w super żołnierza - co udaje im się z powodzeniem. Jednak w tym samym momencie ujawnia się ich najgorszy wróg - Hydra - a Steve momentalnie zostaje okrzyknięty bohaterem. Ponieważ ludzie go pokochali a dowódca jego oddziału, pułkownik Chester Phillips (Tommy Lee Jones), nie pozwala mu na branie udziału w znaczących akcjach, młody żołnierz zostaje maskotką wojska i występuje w całym kraju pod pseudonimem Kapitan Ameryka.
Niestety w pewnym momencie okazuje się, że w trakcie akcji zaginął jego przyjaciel, Bucky. Pułkownik Phillips sprzeciwia się pomysłowi akcji ratunkowej, więc Steve potajemnie wraz z Peggy Carter (Hayley Atwell) i Howardem Starkiem dostaje się do kryjówki, do której został wysłany jego przyjaciel i od tego momentu zaczyna się akcja, która trwa już do końca filmu i przez cały czas ma kolejne konsekwencje.
Film powstał w 2011 roku, 19 lipca będziemy więc obchodzić 10-lecie od jego premiery. Widać ogromną różnicę pomiędzy tym filmem a nowszymi filmami, ale mimo wszystko jest genialnie wykonany i przyjemnie się go ogląda. Co prawda nie jestem największą fanką samej postaci Kapitana Ameryki, ale jest bardzo wciągający i z pewnością jest świetną genezą do dalszych części Avengers'ów, więc należy się z nim zapoznać, zanim sięgniemy po resztę filmów.
Komentarze
Prześlij komentarz