Thor - Recenzja #6

"Thor" czyli pierwszy film o tytułowym, nordyckim bogu produkcji Marvel'a w reżyserii Kenneth Branagh z 2011 roku, dostępny do obejrzenia na Disney+.


Oficjalny plakat filmu.

Specjalnie po to, by dać Wam rzetelną recenzję, film powtórzyłam sobie kilka dni wcześniej oraz oglądam go ponownie w trakcie pisania recenzji, aby nie pominąć żadnych smaczków. 

Film zaczyna się dosyć zwyczajnie chociaż pierwsza scena przypomina mi raczej horror niż film fantasy, gdy na kompletnym pustkowiu stoi jedno, samotne auto. Jak się okazuje w środku znajduje się nie kto inny jak naukowiec Jane Foster (Natalie Portman), jej przyjaciel Erik (Stellan Skarsgard) oraz jej stażystka, Darcy (Kat Dennings). Okazuje się, że zaobserwowali ostatnimi czasy pewne dziwne zjawisko i jako naukowcy chcą je oczywiście zbadać i dowiedzieć się, o co chodzi i jak to się dzieje. Jednym jest pewne - zjawisko burzy ma z tym coś wspólnego, pytanie tylko, co konkretnie. Oczywiście jak można się było tego spodziewać, gdy dziwna poświata pojawia się na niebie i coś zaczyna się dziać, Jane wraz z pozostałymi postanawia wjechać w sam środek tego... czegoś. Zdaje mi się, czy to dość typowe rozwiązanie stosowane w filmach?


Kadr z filmu (Natalie Portman jako Jane)

Coś uderza w ziemię a po chwili samochód uderza w wyłaniającego się z burzy człowieka - jak się okazuje, Thor'a. Następnie przenosimy się w czasie do zamierzchłych czasów i Odyn opowiada nam o tym, jak Lodowe Olbrzymy próbowały przejąć ziemię by zamienić ją w kolejny, pozbawiony światła świat. Ludzi wspomogli As'owie, wojownicy Asgardu pod dowództwem Odyna i nie pozwolili na zniszczenie Ziemii. Po ogromnym zwycięstwie, Odyn zabił króla Lodowych Olbrzymów i przejął objekt zwany Teseraktem. W końcu dane jest nam też zobaczyć Asgard - tonący w pięknych budowlach świat - i możemy zobaczyć młodych Thor'a i Loki'ego, gdy Odyn udziela im lekcji historii.  


Kadr z filmu.

Później znów przenosimy się w czasie i znajdujemy się we współczesnym Asgardzie w chwili gdy Thor ma przejąć tron od swego ojca. Widzimy też cierpienie Loki'ego, który jest zupełnym przeciwieństwem swojego starszego brata z którym przez tak wiele lat rywalizował o pozycję króla i sprawowania pieczy nad 9 światami. Jednak ceremonię koronacji przerywa niespodziewane wydarzenie - do zbrojowni wtargnęły Lodowe Olbrzymy. Ich celem okazał się być Teserakt, który wiele lat temu został im odebrany, jednak próba kradzieży okazuje się nieskuteczna - Wszechojciec jak zawsze ma asa w rękawie i po chwili pojawia się na miejscu zbrodni wraz ze swoimi synami. Thor jednak nie jest zadowolony z takiego rozwiązania - wykłóca się z ojcem, według niego należy wszcząć wojnę i zniszczyć Jotunheim. W tym momencie Odyn zauważa, że jego syn jest nauczony jedynie wojny i nie potrafi myśleć inaczej, jak wojownik - czego popis daje zaledwie chwilę później, rozwalając salę, na której miała się odbyć uczta na jego cześć. Wtedy do tej pory milczący Loki stara się udzielić wsparcia swojemu bratu, ale że w jego naturze leży manipulacja, podpuszcza boga błyskawic, że jego pomysł na zniszczenie Jotunheimu raz na zawsze jest dobry. Chwilę później widzimy jednak, jak załamuje się nad głupotą swojego brata, widząc jego głupotę i zbyt pochopne decyzje. Mimo to decyduje się jednak towarzyszyć przyszłemu królowi i czwóce jego przyjaciół w trakcie tej niebezpiecznej wyprawy.


Kadr z filmu

Zaraz potem poznajemy Heimdala, strażnika Bifrostu, który przez urażoną dumę pozwala grupie młodych As'ów przejść do Jotunheimu. W tej scenie możemy też zauważyć, jak bardzo Loki wykluczony jest z grupy znajomych - jeden z przyjaciół Thor'a dosłownie wyśmiewa go a pozostali to ignorują. Chwilę potem są już w innym świecie - na Jotunheimie, gdzie nie ma nic poza lodem i skałami. Tak by się mogło wydawać ale zaraz trafiają na zamieszkałych tam, Lodowych Olbrzymów. Od razu orientują się, że nie powinno ich tam być. Podczas gdy Thor i jego przyjaciele szarżują, bóg psot i kłamstw trzyma się bardzo na uboczu i w niezwykle uprzejmy sposób odnosi się do króla Jotunheimu. Loki próbuje powstrzymać brata i namówić go do powrotu, gdy urażona duma Thor'a daje się we znaki i rozpętuje on walkę, w której omal nie tracą swoich żyć. Kolejna scena, w której możemy zauważyć jak różni są ci dwaj bracia - Loki jest o wiele bardziej rozważny i opanowany, używa swojej magii do walki i stara się być ciągle rozeznanym w sytuacji, podczas gdy Thor skupia się tylko i wyłącznie na swojej sile fizycznej i umiejętnościach wojennych. Również w trakcie tej walki Loki zauważa, że jego skóra po zetknięciu się ze skórą Lodowego Olbrzyma zmieniła się w niebieską, co mocno go zszokowało. Wszyscy chcą się poddać i uciec, ale Thor nie zamierza się poddać a żadne z nich nie chce zostawić go samego. Udaje im się przeżyć tylko dzięki Odynowi, który przybył by przerwać to szaleństwo, ale w trakcie walki dowiadują się, że w Asgardzie są zdrajcy. Wniosek jest jeden - Thor przez swoją porywczość, brak pomyślunku i nierozwagę niemal doprowadził do śmierci swojego brata i towarzyszy a jednocześnie wywołał wojnę pomiędzy tymi dwoma światami. 


Kadr z filmu

Zaraz po powrocie do Asgardu dochodzi do ostej kłótni pomiędzy Odynem a Thor'em, podczas gdy Loki stoi cicho tuż obok, decydując nie mieszać się w rodzinny konflikt. Gdy w końcu postanawia się jednak wtrącić i stanąć w obronie brata, zostaje ostro uciszony przez Wszechojca, który w akcie smutku, zawodu i rozpaczy pozbawia Thor'a jego mocy i wyrzuca go do innego z 9 światów - na Ziemię. Loki jest wyraźnie zszokowany, ale postanawia się nie mieszać wiedząc, że w tym momencie on również może oberwać. W tym momencie wracamy do wydarzeń z samego początku filmu - pierwszego spotkania Thor'a i Jane. Bóg piorunów przyprawia ich o dreszcze i po porażeniu go zabierają go do szpitala. Tam jednak, jak to on, Thor ponownie wpada w szał i rozwala pół oddziału, bo dlaczegoby nie. 

Dalej jednak chyba nie będę opowiadać, bo jeszcze zdradzę dosłownie całą fabułę już i tak znanego filmu. Powiem szczerze, że Marvel jest moim ulubionym uniwersum i uwielbiam większość filmów ich produkcji, nic więc dziwnego, że również pierwszy film o bogu piorunów jest na liśćie moich ulubionych filmów. Chociaż mocno odbiega od rzeczywistej mitologii nordyckiej - warto go obejrzeć!

Komentarze